Wycieczka odkrywa niewyobrażalny wręcz ogrom
przestrzeni między Drogą Wolności a Górami Lewockimi, usianej wiekowymi
spiskimi miasteczkami. Bezkresne pola w niczym nie przypominają wąskich
podhalańskich pasków, a łagodne, niemal płaskie południowe podnóża Tatr
przywodzą na myśl raczej azjatyckie stepy niż okolice podtatrzańskie. Kto
głodny ciszy, wiatru, dalekich horyzontów - ten na rower i w drogę!
Wyruszamy
z popradzkiego rynku na wschód, u jego krańca wjeżdżając w ul. Levočską, w prawo. Ta
dawna trasa do Lewoczy wywodzi nas poza miasto za torami jako nieco dziurawa,
za to ocieniona starymi drzewami. Docieramy do głównej drogi 18, którą
kontynuujemy prosto, poprzez przejazd na jej prawe pobocze. Poprad zostaje za
naszymi plecami.
Przecierpienie
najbliższych 2 km jest konieczne, żeby dotrzeć w niezapomniane tereny okolic
Hozelca. Po minięciu tabliczek informujących o wjeździe do wsi, na pierwszym skrzyżowaniu
przejeżdżamy w lewo, w ul. Hlavną albo Športovą (łączą się za wsią) i
kontynuujemy aż do końca wsi i dalej, ponad nią.
Droga
lekko się wznosi, odsłaniają się niezwykłe widoki na
ogromne pola, rozległe wzgórza Gór Lewockich i Tatry w tle. Wśród takich krajobraz
pedałować będziemy przez najbliższe kilometry. Jadąc stale dobrym asfaltem po 2
km od wsi przedostajemy się na drugą stronę autostrady, docieramy do rolniczegoprzysiołka Usvit.
Trzymając się stale głównej drogi podróżujemy dalej, do lasu po lewej i
ogrodzenia popradzkiego wysypiska po prawej. Szybki zjazd, ostry zakręt w
prawo, potem podjazd i jesteśmy z powrotem wśród niezwykłych polnych krajobrazów jadąc
drogą w stronę Żakowiec.
Przemykamy
przez wieś docierając do trasy do Huncowiec, w którą skręcamy w lewo. Okolica
przywodzi na myśl bezkresne stepy.
Droga
doprowadza nas do trasy 66, w którą skręcamy w lewo i kontynuujemy przez 1 km,
by za Popradem, obok kościoła, odbić w prawo w ul. Jilemnického, już we
Wielkiej Łomnicy.
Tą
ulicą, następnie Skalnatą docieramy do głównej drogi pod Tatry; my jednak kontynuujemy prosto, by po przejechaniu torów
rozpocząć długi, łagodny podjazd starą trasą, przez Starą Leśną aż do Drogi
Wolności.
Droga
wiedzie ponownie bezkresnymi
polami, z majaczącymi w tle Tatrami. Wreszcie, 7 km dalej,
po przejechaniu przez tory tatrzańskiej elektriczki osiągamy Drogę Wolności, w
którą skręcamy w lewo. Do wielkiego zjazdu pozostało nam nieco ponad 2 km
wspinaczki, teraz poboczem wśród lasu, z częściowymi widokami na
charakterystyczną grań Sławkowskiego Nosa.
Zaraz
za tabliczkami Górnego Smokowca docieramy do skrzyżowania, na którym odbijamy w
lewo, zostawiając po prawej stację kolejową. Warto w tym momencie przystanąć, by
spojrzeć na Tatry, bo na następnym odcinku będzie to trudno wykonalne.
Przed
nami wspaniały szybki zjazd przez Dolny Smokowiec, Nową Leśną, aż do Wielkiego
Sławkowa. Za nim, trzymając się niezmiennie drogi głównej, wśród pól
przejeżdżamy ponad autostradą, a chwilę później przez tory kolejowe.
Kilkadziesiąt
metrów za nimi, naprzeciwko wielickiego cmentarza, odbijamy w zniszczoną drogę
w lewo. Wiedzie ona widokowym
grzbietem: po lewej Tatry za bezkresem pól, po prawej Poprad i
jego kotlina. Ta długa na ponad 2 km prosta doprowadza nas do skrzyżowania z
ul. Slavkovską, którą wjeżdżamy do historycznej starówki Soboty
Spiskiej. Wspaniale odnowiony średniowieczny rynek, z
kościołem pw. św. Jerzego i typową dla Spisza, zwieńczoną attyką, osobną
dzwonnicą, XVI- i XVII-wiecznymi domami mieszczańskimi daje pojęcie o dawnej
świetności i znaczeniu tego miasta.
Z
rynku jedziemy kolejno alejką ul. Velickiej (wjazd nieco nieoczywisty),
odbijamy przed cmentarzem w lewo w Jesenského, z niej w lewo w wąską
Vagonarską, dalej w Němcovej i Športovą aż do brzegów Popradu (w razie
wątpliwości: zawsze w dół aż do rzeki, potem wzdłuż rzeki aż do popradzkiej
starówki), której brzegiem ścieżką rowerową aż do skrzyżowania z ul. 1 mája,
którą docieramy na popradzki rynek, gdzie kończy się nasza wycieczka.
Udostępnij