Trasa pozwalająca nabrać oddechu osobom
przeciążonym miastem, hałasem, ludźmi. W znacznej części prowadzi po dawnej
linii kolejowej do Trzciany. Rozległe panoramy, wspaniała przyroda i cisza są
dominantami tej wycieczki. Nie zabraknie również spotkań z tym, co wykonane
ludzką ręką - piękna drewniana zabudowa Chochołowa, malownicza kapliczka nad
Borem czy, przede wszystkim, trasa główna Szlaku wokół Tatr, będąca reaktywacją
dawnej linii, wiodącej przez tak niezwykłe zakątki pogranicza Podhala i Orawy.
Zaczynamy
w Czarnym Dunajcu, gdzie obok szkoły możemy wygodnie zaparkować auto. Boczną
uliczką dojeżdżamy do ul. Kmietowicza i potem na rynek. Wskazuje on na znaczenie tej miejscowości –
formalnie wsi, będącej jednak centrum zachodniego Podhala. Z rynku ulicą Kolejową
- nazwą przypominającą o dawnej linii Nowy Targ – Trzciana - wyjeżdżamy z
miasta i za rzeką zbaczamy w drogę dojazdową do głównej trasy Szlaku wokół
Tatr. Kierujemy się nim w lewo, na wschód, po trasie dawnej kolei.
Po
minięciu lasu Sośnina zjeżdżamy z trasy głównej Szlaku dwukrotnie w prawo, w
asfaltową drogę wiodącą przez ten las. Wyjeżdżamy na otwarty teren, droga
wiedzie teraz grzbietem łagodnego, ale niezwykle widokowego Domańskiego
Wierchu nadal jako Szlak wokół Tatr. Podążamy nim przez kolejne
5 km, podziwiając panoramę Tatr i Beskidów z Babią Górą, zarazem delektując sięnajbliższym otoczeniem- łąki, pasące się krowy, bezkresna przestrzeń...
Po
przejechaniu niewyraźnego wierzchołka Szlak opada i dociera do drogi z Czarnego
Dunajca do Cichego. Skręcamy w lewo i zjeżdżamy stromo do wsi. UWAGA! Za drugim
ostrym zakrętem, po minięciu kapliczki po lewej, uciekamy w prawo, w boczną
uliczkę, którą wśród starych domów docieramy ponownie do głównej drogi.
Skręcamy w nią w prawo i jedziemy dalej w stronę Chochołowa. Mozolnym podjazdem
osiągamy grzbiet, z którego boczną uliczką kierujemy się do centrum Chochołowa.
Zabytkowa drewniana zabudowa warta jest co najmniej krótkiego przystanku.
Z
centrum wyjeżdżamy wąską uliczką na Kamieniec, gdzie za rzeką kierujemy się w
lewo (mijając przyjemne miejsce nad rzeką Czarny Dunajec) i za ruinami skoczni
narciarskiej docieramy do drogi wiodącej na Słowację. To nasz kierunek. Za
granicą uważajmy na przemykające auta. Mijamy sklepy (produkty słowackie),
po 1 km, przed kościołem jedziemy w prawo w drogę, która doprowadzi nas do ruin
stacji Sucha Góra. Tutaj włączamy się w główną trasę Szlaku wokół Tatr, która
wśród krajobrazu zielonej Orawy będzie
nas prowadziła przez kolejne 9 km. Od stacji stale łagodnie w dół wzdłuż doliny
Czerwonego Potoku, dojeżdżamy do dwóch pokaźnych mostów przypominających nam o
kolejowej przeszłości Szlaku (w połowie drogi między nimi, obok wiaty,
odchodzi w las polna droga, która po 1 km zamienia się w dobry szuter
prowadzący po 5,5 km aż do centrum Chyżnego). Za drugim z nich – nad potokiem
Jeleśnia - trasa zaczyna długi i łagodny podjazd, objeżdżając las Háje. Za nim widokizmieniają się - naszym oczom ukazuje się dolina Orawicy, a za nią
w oddali Tatry.
Od
teraz znowu w dół, wpatrzeni w piękne krajobrazy mkniemy łagodnymi zakosami,
mijając łąki, pola, dawną stację w Liesku (obecnie stacja meteo), by ostatecznie
dotrzeć do MOR-u nad Borem. To idealne miejsce do odpoczynku - wygodna wiata,
źródło, wychodek, malownicza kapliczka z drogą krzyżową.
Po
odsapce ruszamy pod górę między pola, by po 400 m skręcić w prawo, w drogę
równoległą do Szlaku. Ładnie widać stąd mknących rowerzystów na tle górskich
krajobrazów. Po dojechaniu do Szlaku pedałujemy z powrotem aż do ruin w Suchej Górze,
obok których kontynuujemy prosto, do granicy. Podzieliła ona w 1924 r. linię
kolejową, powodując jej powolną degradację.
Z
Orawy, czyli zlewiska Morza Czarnego wjechaliśmy niepostrzeżenie z powrotem na
Podhale, w zlewisko Bałtyku. Szlak wokół Tatr wiedzie teraz łagodnie w dół zakosami,
wśród Torfowisk Orawsko-Nowotarskich.
Niech
nie uśnie nasza czujność - po dotarciu do dawnej stacyjki w Podczerwonej trasa
główna Szlaku wiedzie prosto, my natomiast odbijamy z niej w lewo (stale
asfaltem). Docieramy do drogi do Zakładu Torfowego (nadłożenie w celu zobaczenia
zabytkowego wagonika kolejki wąskotorowej to "koszt” dodatkowych 2,5 km), bo po
chwili zjechać w stronę Lasu Cikówka. Ścieżka rowerowa prowadzi przyjemnie w
cieniu drzew, wyprowadzając nas ostatecznie zaraz obok szkoły w Czarnym Dunajcu,
gdzie kończy się nasza trasa.
Udostępnij